W następstwie najgorszych powodzi w swojej historii, Pakistan ponownie zwraca się do Stanów Zjednoczonych i Europy z prośbą o obniżenie stosowanych przez nie ceł importowych na wyroby tekstylne. Biorąc pod uwagę fakt, że 20 procent powierzchni Pakistanu znajduje się pod wodą, a blisko 20 mln jego obywateli zostało pozbawionych dachu nad głową – prośba ta nabiera charakteru sprawy wyjątkowo priorytetowej ( pilnej).
Kraj ten zwracając się z taką prośbą przed wystąpieniem powodzi, uzasadniał ją tym, że lepszy dostęp do rynku amerykańskiego i europejskiego zapewni lepsze możliwości zatrudnienia i odciągnie młodych ludzi od radykalnych ideologii. Pakistańscy specjaliści w zakresie tekstyliów twierdzą, że obniżenie taryf celnych byłoby korzystniejsze niż pakiety pomocowe, gdyż doprowadziłoby do pokonania ekstremistów, którzy w tej chwili zyskują na sile skutecznie rekrutując młodych bezrobotnych.
Około 15 procent krajowych zbiorów bawełny (dwa miliony bel) zostało już zniszczonych przez powódź, zwiększając tym samym obawy, że firmy tekstylne mogą odczuć braki tego surowca.
Jest to poważny cios dla pakistańskiego przemysłu włókienniczego, który ucierpiał w ostatnich latach, kiedy Chiny zaczęły dominować na rynku. Wyroby tekstylne generują około połowy krajowego przychodu z eksportu za rok 2010, co stanowi więcej niż 10.3 miliardów USD.