Według ekspertów, europejska administracja ds. handlu przyjmuje łagodniejszą politykę w sprawie stosowania instrumentów antydumpingowych, budząc poważny niepokój w niektórych działach przemysłu, ale za to ciesząc polujących na okazje sprzedawców.
Eksperci oceniają, że trend ten rozpoczął się jeszcze przed zakończeniem zainicjowanego przez Komisarza ds. Handlu przeglądu najbardziej wrażliwych przepisów dotyczących instrumentów ochrony handlu. Prawnicy i specjaliści-dyplomaci mówią, że ekipa Komisarza Petera Mandelsona przykłada zdecydowanie większą wagę do interesów importerów i konsumentów unijnych niż do interesów przemysłu, czującego na plecach gorący oddech zagranicznej konkurencji. Widoczne jest to w kilku ostatnich postępowaniach antydumpingowych.
Dobrze przyjęta przez handlowych „liberałów”, widoczna zmiana polityki niepokoi rządy niektórych krajów Unii, żądających większej ochrony dla przemysłu, zagrożonego zaniżonymi cenami w imporcie.
„Przedwcześnie byłoby mówić z całą pewnością, ale wydaje się, że nadchodzi zmiana warty”, mówi dyplomata handlowy. Wzrost ekonomicznej siły Chin i innych eksporterów o niskich kosztach produkcji zmieniło charakter unijnych Instrumentów Ochrony Handlu (TDI), szczególnie ceł antydumpingowych, które stały się nowym polem walki dla sprzecznych interesów gospodarczych i politycznych w ramach bloku.
Madelson ogłosił przegląd TDI w grudniu, po przepychankach pomiędzy rządami krajów Unii na temat nałożenia ceł antydumpingowych na azjatyckie buty skórzane, jako że niektóre kraje stwierdzają, że podcinają one ich własnych producentów, a inne chętnie je przyjmują, ze względu na ich taniość.
Z przeglądu wynika m.in. pytanie, czy reguły dumpingowe lepiej odzwierciedlałyby trendy globalne gdyby przykładały większą wagę do interesów firm unijnych z zakładami produkcyjnym w krajach takich jak Chiny i takich, które polegają na tanim imporcie by pozostać konkurencyjnymi. Odpowiedzi ze strony biznesu, rządów, związków i innych grup spodziewane są do 31 marca br., kiedy to nastąpi zamknięcie konsultacji otwartych.
Chociaż Mandelson, zagorzały zwolennik wolnego handlu, nie opowiedział się wprost za bardziej oszczędnym stosowaniem ceł antydumpingowych, to Adrian van den Hoven, szef ds handlu w lobby pracodawców BusinessEurope, stwierdził, że organy wykonawcze Komisji Europejskiej już wypróbowują niektóre pomysły przedstawione do konsultacji. „To nie jest szczególnie uczciwe podejście. Komisja Europejska powinna stosować przepisy w takiej postaci, w jakiej istnieją one obecnie„, powiedział. Fritz Harald Wenig, Dyrektor ds. Handlu w Komisji, określił ten zarzut jako wyimaginowany. Peter Power, rzecznik Komisarza Mandelsona powiedział: „Nie ma żadnych zmian procedur i stosujemy istniejące przepisy„.
POLE MANEWRU
Eksperci twierdzą, że zamiast zmiany reguł, Komisja raczej wykorzystuje istniejące możliwości manewru w ramach istniejących przepisów, w celu nadania większej niż zazwyczaj wagi unijnemu badaniu „Interesu Wspólnoty”. Ma ono zapewnić, że cła, które mają pomagać producentom nie będą szkodziły szerszym interesom Unii, w tym na przykład interesom firm, które chcąc zachować konkurencyjność używają tańszych, importowanych surowców i półproduktów do produkcji finalnej lub interesom konsumentów cieszących się dobrodziejstwem niższych cen.
Interes Wspólnoty był argumentem w zaleceniach do zniesienia ceł antydumpingowych na import chińskich truskawek mrożonych, jako szkodzących unijnym producentom dżemów i jogurtów (Polska oprotestowała zniesienie ceł, jako zagrażające polskim producentom truskawek). Prawnicy twierdzą też, że badanie to doprowadziło do porzucenia w zeszłym roku planów co do wdrożenia ceł antydumpingowych na zapisywalne płyty CD i DVD z Azji.
Z kolei, unijni producenci mebli, którzy rozważają wystąpienie z wnioskiem o wdrożenie postępowania antydumpingowego na import z Chin, twierdzą, że Komisja ociąga się z włączeniem się w działanie, które prawdopodobnie byłoby kolejnym przypadkiem ostro dzielącym Unię.
„Znane są przypadki postępowań antydumpingowych wygaszonych na podstawie Interesu Wspólnoty, ale ostatnio nastąpiło spiętrzenie i bardziej protekcjonistyczne kraje Unii aż trzęsą się ze złości” powiedział prawnik pracujący w handlu, dodając, że byłoby przedwcześnie nazwać to nowym trendem.
Jednak niektóre kraje chcą wzmocnienia przepisów dumpingowych, a nie ich łagodzenia, jak również usunięcia się unijnego szefa ds. handlu na dalszy plan. Włochy zaproponowały bardziej techniczne kryteria dochodzeniowe, tak by cła antydumpingowe mogły, w niektórych przypadkach, wchodzić automatycznie, a środki ochronne stały się bardziej dostępne dla małych firm.
„Potrzebujemy jasnych reguł i pewności, że będą one respektowane, a nie rozmytych przepisów, które każdy interpretuje jak mu się podoba” oświadczyła Minister Handlu Włoch Emma Bonino, w uwagach do swego ostatniego wystąpienia. Wyraźnie karcąc Komisarza Mandelsona, powiedziała, że pro-dumpingowe siły w Brukseli powinny udać się do niezależnej agencji lub innego organu Komisji, gdyż postępowania antydumpingowe mogą być w konflikcie z rolą Komisarza ds. Handlu w negocjowaniu i zawieraniu porozumień handlowych z krajami trzecimi.
Przedstawiciele administracji unijnej uważają, że szanse na zdecydowane zmiany w efekcie toczącego się Przeglądu instrumentu ochrony handlu są niewielkie, gdyż – podobnie jak to było przy postępowaniu w sprawie importu azjatyckiego obuwia – interesy krajów członkowskich Unii są podzielone.
Źródło: Reuters News